modlitwa za tuska

Jak często modlicie się za rządzących naszym krajem? To co dzieje się z próbą wprowadzenia prawa legalizującego związki partnerskie w Polsce, rozmowa o eutanazji czy nagonka na niby złe prawo o aborcji, które nie pozwala kobietom decydować o swoim brzuchu nie nastraja do dobrego myślenia o naszych rządzących. Nasz premier swoimi działaniami pokazuje, że do nauki Kościoła mu daleko.

Tym bardziej jest potrzebna akcja jaką chcę Wam zaproponować. Od 1 maja 2013 roku przez cały miesiąc módlmy się za naszego premiera. Setki tysięcy podpisów za zniesieniem prawa do aborcji oraz w innych ważnych dla nas katolików sprawach nie robią na premierze wrażenia. Może nasza modlitwa przemieni naszych rządzących. Również w maju premier będzie decydował co z ustawą o związkach partnerskich, gdyż nie udało się wypracować kompromisowego projektu wewnątrz partii rządzącej.

Każdego dnia możemy pomodlić się dziesiątkiem Różańca, modlitwą Ojcze Nasz czy każdą inną modlitwą, którą sobie wybierzemy. Może to być akt strzelisty w trakcie dnia. A na to chyba każdy ma z nas czas. Ważne, żeby każdego dnia chociaż raz, chociaż jednym zdaniem zwrócić się do Pana Boga z prośbą o przemianę naszego premiera. Może nasza modlitwa, nasze działanie w ten sposób otworzy premiera naszego kraju na działania bardziej pro-life, bardziej za wzmocnieniem rodziny rozumianej jako mama + tata + dzieci.

Chcielibyśmy, aby Pan premier dowiedział się o naszej akcji. W związku z tym musi być nas dużo. Udostępniajcie gdzie możecie, namawiajcie znajomych. Zbieramy na początek 1 tysiąc (a może 10 lub 100 tysięcy?) modlących się za naszego premiera!

Z Bogiem

Oto link do wydarzenia na facebooku „Modlę się za Tuska”

Kategorie: Aktualności

2 komentarze

Maria · 26 kwietnia, 2013 o 10:26

Bardzo dobra inicjatywa. Często patrząc na te czy inne działania naszych rządzących łapiemy się za głowę a jednocześnie myślimy, że nie mamy na to żadnego wpływu. Otóż możemy mieć! Właśnie przez modlitwę. To jest właśnie chrześcijańska postawa: mogę totalnie nie zgadzać się z czyimiś poglądami, uważać wręcz, że ktoś robi mnie czy mojemu krajowi krzywdę ale muszę zachować dla niego szacunek (bo jest on podobnie jak ja ukochanym dzieckiem Boga) i modlić się o światło i rozeznanie dla niego. Jeżeli będziemy tylko zachowywać czy wręcz hodować w sercu niechęć i nienawiść to jak spodobamy się Bogu? A Bóg może wszystko.
Pozdrawiam, Maria

Sloniu · 1 maja, 2013 o 11:22

Chyba sobie jaja robicie?
Jak można się modlić za człowieka który nic nie zrobił pożytecznego dla kraju, oczywiście mohery są zamroczone tym faktem.
On jest zbędnym ogniwem, powinni go wywalić na zbity pysk w raz z całą bandą PO.

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *