Wyrzec się wszystkiego. Co to oznacza?

“Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.” – z Ewangelii św. Łukasza

Wyrzeknij się wszystkiego co posiadasz. Powiedz do Jezusa: oddaję Ci wszystko. Ty przejmij moje życie, bądź w moich rękach, nogach, umyśle, sercu, języku. Mów przeze mnie. 

Oddaj Mu wszystko. A wtedy Jezus zostanie twoim nauczycielem. Mieć takiego nauczyciela to wielka nobilitacja i wielki zysk dla ciebie. 

Oddanie Mu wszystkiego nie oznacza, że On ci wszystko zabierze. We wszystkim będzie. Twoje życie zostanie Nim przeniknięte. To On będzie działał w twoim życiu. Niektórych sytuacji i wydarzeń nie zrozumiesz na początku, ale później zrozumiesz, że to było najlepsze rozwiązanie danej sytuacji. 

WSZYSTKO będzie się działo z korzyścią dla ciebie i twoich bliskich. Twoje życie będzie cudowne, bo będziesz szedł, choć z krzyżem, ale z Jezusem. 

Idź i w każdym momencie przypominaj sobie, że On jest z tobą. Módl się często w myślach do Niego w trakcie dnia. Kieruj do Niego krótkie akty strzeliste.

Do jakich wielkich rzeczy powołuje cię Bóg?

„Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”. – z Ewangelii św. Mateusza

Ksiądz wczoraj na kazaniu u mnie w parafii powiedział coś takiego, że Pan Jezus już nie daje wyboru pomiędzy dobrem, a złem, a pomiędzy dobrem mniejszym, a dobrem większym. Przecież grzebanie umarłych nie jest niczym złym.

Pan Jezus zdaje się przez to mówić: rób coś wielkiego. Pójdź za Mną. Powołuję cię do wielkich rzeczy robionych na Moją chwałę. Małe codzienne rzeczy, żeby nie zajęły ci tyle czasu, że nie będziesz w stanie zaangażować się w coś większego.

Zastanów się dzisiaj w namiocie spotkania do czego może powoływać cię Bóg. Może miałeś jakieś natchnienia, że szykuje dla ciebie coś wielkiego? Posłuchaj Jego głosu i idź za Nim!

Kierownictwo duchowe

“A więc: poznacie ich po ich owocach.” – z Ewangelii św. Mateusza.

Słuchaj odważnie natchnień i odpowiadaj na nie. To co słyszysz na modlitwie, czy w trakcie dnia pochodzi często od Boga. Rozeznawaj, czy to jest od Niego, czy nie. Jeżeli czujesz przynaglenie do czynienia dobra, to nie zastanawiaj się i rób to. I sprawdzaj owoce, bo po owocach możesz poznać, czy to było dobre, czy nie.

Trzeba jednak uważać, bo licząc tylko na siebie możemy pobłądzić. Znana jest sprawa ks. Michała Misiaka, który zaciągnął na siebie ekskomunikę, bo słuchał swoich natchnień. Wysłuchałem wczoraj jego wyjaśnienia i tak na gorąco mogę stwierdzić, że jak do pewnego momentu mówił o swoich kierownikach duchowych to nie robił jakichś totalnych głupot. 

Od momentu przyjęcia chrztu przez ks. Michała, w którym uczestniczył ksiądz protestant mowa o kierownictwie duchowym skończyła się. Ksiądz Misiak polegał tylko na sobie i swoich natchnieniach. Poprowadziło go to do nieposłuszeństwa biskupowi, do braku reakcji na informację o ekskomunice (nie poruszyło go to, a nawet czuł spokój). Robił wg mnie jakieś głupie rzeczy jak jazda na motocyklu 130 km/h (w związku z czym miał wypadek). I wszystko wyjaśniał, że Bóg tak chciał i dawał mu przez to znaki.

Dlatego zachęcam was do znalezienia sobie kierownika duchowego, który rozsądzi, czy idziesz w dobrym kierunku, czy twoje decyzje są dobre. Inaczej prędzej, czy później (szczególnie jak działasz dużo w Kościele) popełnisz duży błąd i pójdziesz w złym kierunku. Jesteśmy tylko ludźmi. Potrzeba nam bardzo pomocy z góry, a kierownik duchowy jest taką pomocą.