Jan: Ale ten Zdzisiek jest maruda, po co on tak zrzędzi? Diabeł: Dałby już spokój! Tylko przeszkadza. Anioł: Janie, co ma na celu to obmawianie kolegi? Jeśli zauważasz, że ktoś ma jakieś niedostatki, nie osądzaj go swoim językiem, ale módl się do Pana za tego człowieka, prosząc Go, aby mu pomógł. Nigdy nie mów źle o innych.

Nie obmawiajmy ludzi

Jan: Ale ten Zdzisiek jest maruda, po co on tak zrzędzi? Diabeł: Dałby już spokój! Tylko przeszkadza. Anioł: Janie, co ma na celu to obmawianie kolegi? Jeśli zauważasz, że ktoś ma jakieś niedostatki, nie osądzaj go swoim językiem, ale módl się do Pana za tego człowieka, prosząc Go, aby mu pomógł. Nigdy nie mów źle o innych.

Druga część zdania Anioła to cytat z papieża Franciszka. Musimy zadać sobie pytanie po co mówimy o kimś źle. Jeżeli rozmawiając z osobą trzecią mówimy to z troską próbując coś wymyślić, aby osoba o której mówimy poprawiła się to jest to w porządku. Jeżeli później modlimy się za tę osobę to bardzo dobrze. Ale jeżeli tylko obgadujemy kogoś po to, żeby się samemu lepiej poczuć lub po prostu, aby poplotkować dla przyjemności to musimy tego zaprzestać. Papież Franciszek wzywa nas również do tego, abyśmy nie mówili źle o innych. Bardzo, ale to bardzo wymagające zalecenie. Jeżeli myślimy jednak o życiu wiecznym to postarajmy się tu w życiu doczesnym podjąć to wyzwanie. Zamiast mówić o kimś źle pomódlmy się za tę osobę. A jeżeli mamy już mówić coś negatywnego to powiedzmy to prosto w twarz tej osobie. Oczywiście z troską i taktem, aby zrozumiała, że nam na niej zależy i spróbowała się poprawić. Wszystko z myślą o jej dobru.

Jan: Kościół podupada, tyle słyszę o nadużyciach, o pedofilach wśród księży, o księżach którzy zrzucają sutannę. Jest coraz gorzej, mamy kryzys wiary. Diabeł: Tak, Kościół długo nie przetrwa.  Anioł: Załamywanie rąk nic nie da. Musimy zacząć działać, żeby było dobrze w Kościele. narzekania te przypominają chorego, który nieustannie narzeka na swoją chorobę i przypomina o niej innym. Sprawia to, że czuje się on rzeczywiście gorzej – a to samo dotyczy Kościoła.

Katoliku, nie narzekaj!

Jan: Kościół podupada, tyle słyszę o nadużyciach, o pedofilach wśród księży, o księżach którzy zrzucają sutannę. Jest coraz gorzej, mamy kryzys wiary. Diabeł: Tak, Kościół długo nie przetrwa.  Anioł: Załamywanie rąk nic nie da. Musimy zacząć działać, żeby było dobrze w Kościele. narzekania te przypominają chorego, który nieustannie narzeka na swoją chorobę i przypomina o niej innym. Sprawia to, że czuje się on rzeczywiście gorzej – a to samo dotyczy Kościoła.

W październiku zeszłego roku odbywało się XIII Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów poświęcone nowej ewangelizacji. Biskupi Zachodu na Synodzie ubolewali z powodu coraz większej laicyzacji i kryzysu wiary. Luis Antonio Gokim Tagle, 55 letni kardynał z Filipin nazywany „Wojtyłą z Azji” stwierdził, że narzekania te przypominają chorego, który nieustannie narzeka na swoją chorobę i przypomina o niej innym. Sprawia to, że czuje się on rzeczywiście gorzej – a to samo dotyczy Kościoła. Wskazywał na konieczność wsłuchania się w ludzkie wypowiedzi i odważnego świadczenia swej wiary.
Powinno nam wystarczyć, że antykościelne media nagłaśniają i wyolbrzymiają każdą „aferę” dziejącą się w Kościele. Skupmy się na tym co możemy zrobić dla dobra Kościoła. Jeżeli my katolicy, będziemy tylko narzekać jak to jest źle, jak nasza wiara podupada, jak Kościół nie może poradzić sobie z różnymi problemami to tak będą nas widzieć z zewnątrz. I sami będziemy się czuć gorzej, tak samo jak ten chory nieustannie narzekający na swoją chorobę. Trzeba mieć świadomość, że my będący Kościołem, jesteśmy w jakimś stopniu chorzy, ale walczmy z tą chorobą czyniąc dobro i będąc świadkami wiary.