Sprostowanie WOŚP vs Caritas

Rozpętała się niezła burza po moim wpisie na tym blogu mająca miejsce w kilku miejscach w internecie i na facebooku. Wielu zarzuciło mi co najmniej nierzetelne przedstawienie sprawy na co idą pieniądze z WOŚP. Niektórzy podawali link do rozliczenia finału WOŚP z 2009 roku. Zgadza się, że to co idzie do puszek (ale już nie odsetki od tych kwot) i jest zbierane podczas finału trafia do szpitali w postaci sprzętu. Jednak często jest to odwleczone w czasie (sprzęt nie jest kupowany w tym samym roku). Poza tym fundacja oprócz finału pieniądze zbiera cały rok.

Ja bazowałem na sprawozdaniu finansowym za 2009 rok, w którym ujęte też są darowizny i 1% podatku. Z tego sprawozdania wynika, że z 54 milionów przychodów tylko 29 milionów (54%) przekazano na sprzęt dla szpitali i różne programy. Pozostałe 25 milionów nie poszły jednak tak jak pisałem w poprzednim wpisie tylko na Woodstock i koszty działalności. Łącznie 11 milionów pochłonęły: organizacja Finału, Przystanek Woodstock, koszty działalności fundacji i strata na różnicach kursowych. Pozostałe 14 milionów zostało na kontach WOŚP.

Dokładne rozliczenie 25 milionów:

WOŚP vs Caritas – a Ty co wybierasz?

Finał WOŚP już w niedzielę. Czy katolik powinien wspierać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka? Czy może to robić? Nie sądzę, że wrzucenie do puszki paru złotych może być traktowane jako grzech, czy coś niemiłe Bogu. Ale przecież czytamy w Pierwszym Liście do Tesaloniczan „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.” Jeżeli nie mamy pewności, że pieniądze pójdą na szczytny cel to nie powinniśmy ryzykować.

Głośno ostatnio o Jurku Owsiaku było po jego wypowiedzi o eutanazji. Mówił, że jest za eutanazją i warto rozpocząć w Polsce dyskusje na jej temat. Później niby się wycofywał z tych słów, ale niezbyt przekonująco.

Jego ideologia „Róbta co chceta” nie zawiera w sobie na pewno wartości chrześcijańskich. Część pieniędzy Fundacji WOŚP (czy jak tłumaczy Owsiak – odsetki od tych pieniędzy) jest przeznaczana na organizację Przystanku Woodstock na którym narkotyki i alkohol spożywane są w dużych ilościach, a ponadto promuje się sektę Hare Krishna. Nie przekonuje mnie, że z moich pieniędzy przekazanych na WOŚP tylko odsetki idą na promowanie zła. Ja jako katolik nie powinienem w żadnym stopniu przykładać do takich rzeczy swojej ręki.

Przecież mamy wiele alternatyw pomocy. Różnego typu fundacje i organizacje kościelne wspierające ubogich, misjonarze ewangelizujący i pomagający ludziom w Afryce. To są działania, które katolik może i powinien wspierać. Weźmy chociażby pod uwagę Caritas, które na potrzebujących przeznacza 15 razy więcej pieniędzy niż WOŚP!! Ale o tym się nie mówi w telewizji, a showman Owsiak jest w niej non stop. Caritas z 441 milionów zebranych w 2009 roku 435 przeznaczył na działalność charytatywną. Z WOŚP z 54 milionów zebranych w tamtym roku 29 wspomogło potrzebujących. Pozostałe 25 milionów poszły na koszty działalności i wspomniany już Przystanek Woodstock.

(dodano 13.01.2013 r., godz. 22:10)

Sprostowanie:

Na co poszło 25 milionów złotych, które nie poszły na pomoc potrzebującym:

– wydatki na szkolenia medyczne i ośrodek wolontariatu 2.365.318,21 zł
– wydatki na organizację XVII Finału 2.275.545,45 zł
– wydatki na organizację koncertu Przystanek Woodstock 2.661.877,57 zł
– wydatki na działalność pożytku publicznego 702.305,98 zł

– pozostałe koszty finansowe – ujemne różnice kursowe 2.997.628,22 zł

Wynik finansowy ogółem wykazał dochód 14.100.823,66 zł, czyli taka kwota została na kontach WOŚP.

Warto jeszcze dodać, że gdyby Telewizja Polska zamiast pokazywać WOŚP puściła w tym czasie reklamy zarobiłaby 40 razy więcej od tego ile udaje się uzbierać Jurkowi Owsiakowi i jego wolontariuszom. Niech TVP puści nawet tylko godzinę reklam, powie że to na szczytny cel, ludzie obejrzą i te 25 milionów przeznaczy na charytatywne cele. Po co robić tą całą szopkę z orkiestrą? Chyba tylko po to, żeby ktoś mógł na niej zarobić.

Ja osobiście nie wspieram Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie daje na Przystanek Woodstock, nie daje na koszty działalności fundacji, a za to wspieram naprawdę potrzebujących.

A Wy co wybieracie?

Źródło: http://s.wosp.org.pl/Files/Bilans_Fundacji_2009.pdf

http://caritas.pl/images/stories/raporty/RAPORT_CP_2009.pdf

Jan: Ściągnę sobie jedną piosenkę z internetu. Religijną! Diabeł: Ściągnij więcej. Przecież to legalne i nikomu nie ubywa jak ty ściągasz mp3. Anioł: Janie, ściąganie piosenek z internetu to okradanie twórcy. Słuchasz jego piosenek, bawisz się przy nich, a on nie dostaje za to nawet grosza. Nie szanujesz jego ciężkiej pracy, a poza tym przyczyniasz się do tego, że osoby udostępniające tobie muzykę łamią prawo.

Ściąganie pirackich mp3 – czy to coś złego?

Jan: Ściągnę sobie jedną piosenkę z internetu. Religijną! Diabeł: Ściągnij więcej. Przecież to legalne i nikomu nie ubywa jak ty ściągasz mp3. Anioł: Janie, ściąganie piosenek z internetu to okradanie twórcy. Słuchasz jego piosenek, bawisz się przy nich, a on nie dostaje za to nawet grosza. Nie szanujesz jego ciężkiej pracy, a poza tym przyczyniasz się do tego, że osoby udostępniające tobie muzykę łamią prawo.Słyszałem o wielu osobach, które usunęły momentalnie wszystkie nielegalnie pobrane mp3 z komputera i wywaliły wszystkie pirackie płyty z domu. Ja jestem jedną z takich osób. To jest prawdziwe uwolnienie i spokój dla duszy. Nie gryzie cię sumienie, nie martwisz się po kolejnych doniesieniach o wpadnięciu policji do domu kolejnego pirata. Wyzwalasz się od lęku, żyjesz spokojniej, jesteś wolny i właśnie po tych odczuciach, które we mnie są stwierdzam, że usunięcie wszystkich piratów jest na pewno dobrym posunięciem.

Teraz płacę za utwory ściągane z internetu, twórca ma z czego żyć i może tworzyć kolejne piosenki. I to nie jest bardzo drogie, bo płacę 2-3 złote za całą płytę, całkowicie legalnie!

Nie przegap już żadnego wpisu. Zapisz się na nasz newsletter.

Podaj imię i maila poniżej, kliknij „Subskrypcja” i gotowe! Jak mail nie dojdzie sprawdź folder spam.

[email-subscribers namefield=”YES” desc=”” group=”Public”]
J: Ten kolega z pracy nie żyje blisko Boga. Czy mogę coś z tym zrobić? D: Nie rób nic, nie masz większych problemów? Zajmij się sobą i swoją rodziną. Co żona powie, że tracisz czas na kolegów z pracy! A: Powinieneś zadziałać. Jeżeli czujesz, że powinieneś coś zrobić to może sam Bóg chce, abyś zadziałał. Mam pewien pomysł dla ciebie Janie: już odnalazłeś osobę ze swojego otoczenia, która nie znalazła jeszcze Boga. Nie podchodź do niej od razu z gadką o Jezusie! Nie! Najpierw pomódl się za nią. W drugim etapie pomóż jej czasami bezinteresownie. I dopiero na końcu, gdy ta osoba zapyta: "Dlaczego to robisz?", zacznij głosić Ewangelię.

Ewangelizacja

J: Ten kolega z pracy nie żyje blisko Boga. Czy mogę coś z tym zrobić? D: Nie rób nic, nie masz większych problemów? Zajmij się sobą i swoją rodziną. Co żona powie, że tracisz czas na kolegów z pracy! A: Powinieneś zadziałać. Jeżeli czujesz, że powinieneś coś zrobić to może sam Bóg chce, abyś zadziałał. Mam pewien pomysł dla ciebie Janie: już odnalazłeś osobę ze swojego otoczenia, która nie znalazła jeszcze Boga. Nie podchodź do niej od razu z gadką o Jezusie! Nie! Najpierw pomódl się za nią. W drugim etapie pomóż jej czasami bezinteresownie. I dopiero na końcu, gdy ta osoba zapyta: "Dlaczego to robisz?", zacznij głosić Ewangelię.Do komiksu zainspirował mnie wywiad z Gościa Niedzielnego z o. Rafałem Kogutem. Świetny pomysł na Ewangelizację, bo przecież każdy z nas ma kogoś w otoczeniu, kto potrzebuje, aby go zaprowadzić do Jezusa. Zawsze ciężko nam się zebrać. Nie ma jak zagadać. Nie słuchajmy podpowiedzi szatana, że to nie nasza sprawa, że może się zbłaźnimy. Jak Bóg chce się nami posłużyć w danym momencie to i pomoże nam, abyśmy nie zrobili z siebie głupka. A może nawet jak się ośmieszymy to zmieni to osobę, którą chcemy ewangelizować? Jeden Bóg to wie.