Tematem najnowszego, majowego numeru miesięcznika „Egzorcysta” jest bioenergioterapia. Zdanie, które wypowiada Anioł znajduje się w jednym z artykułów, którego autorem jest ks. Grzegorz Daroszewski. Czytamy w nim, że „nie wszystkie nowe metody lecznicze rzeczywiście są naturalne. Niektóre z nich należałoby raczej zakwalifikować do wróżbiarstwa, astrologii, magii lub czegoś pośredniego między okultyzmem, a ezoteryzmem.” Dobrze wiemy, że zajmowanie się wróżbiarstwem czy magią jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu. Nie możemy stawiać na pierwszym miejscu zdrowia, ponad wszystko inne. W życzeniach jakie dostajemy od najbliższych często przewija się zdrowie jako to co najważniejsze dla człowieka. Ale czy na pewno powinniśmy tak ubóstwiać zdrowie?
We wspomnianym artykule czytamy: „Będąc chorym, trzeba oczywiście szukać ratunku i pomocy Boga, prosić o spełnienie Jego woli. Bóg na pewno nas wysłucha. Jeśli jednak zwleka, to stwarza nam okazję do umocnienia wiary, nadziei i miłości. Pan Bóg daje nam wszystko, co potrzebne, abyśmy wyszli z choroby zwycięsko a przede wszystkim oparli się sugestiom Szatana. Bóg czuwa nad chorym, osłania go i pomaga mu. Nawet gdy choroba zmierza do śmierci, mamy nadzieję życia wiecznego. W chorobie potrzebna jest cierpliwość, wytrzymałość, stałość i oparcie w modlitwie, a także przedkładanie woli Bożej nad własną. Nasza modlitwa powinna być nie tylko modlitwą prośby, ale również dziękczynienia i uwielbienia – za św. Pawłem mamy dziękować w każdym położeniu (1 Tes 5, 18). Cierpiący więcej za życia będą mniej cierpieli po śmierci”. Ksiądz Daroszewski pisze również o negatywnych psychoduchowych skutkach kontaktów z uzdrowicielami, które „przejawiają się w skłonności do popełniania grzechów okultyzmu, w rozmaitych ciemnych zniewoleniach uniemożliwiających modlitwę, tajemniczych niepowodzeniach i nieszczęściach (mimo zewnętrznych oznak sukcesu), które dotykają całe rodziny. Występują tu skutki grzechu uznanego przez Boga za najcięższy i określonego jako nierząd z mocami ciemności.”
Trzeba widzieć w cierpieniu sens i mieć świadomość, że kiedyś pożegnamy się z tym światem. Musimy sobie zadać pytanie co jest najważniejsze w naszym życiu: zdrowie, pieniądze, sukces zawodowy? A może najważniejsze jest dla nas zbawienie nasze i naszych bliskich? Wtedy nie będziemy chodzić do podejrzanych znachorów, którzy mogą nas uzdrowić fizycznie, a „zabić” duchowo. Słowa „zdrowie jest najważniejsze” słyszymy na każdym kroku. Nie przyjmujmy tego w ciemno. O zdrowie trzeba dbać, ale to zbawienie jest najważniejsze i jak pisze ks. Daroszewski „jesteśmy wezwani do cierpienia jako chrześcijanie. W cierpieniu wielu ludzi doszło do wewnętrznej dojrzałości i wielkości duchowej”. Dlatego dbajmy o zdrowie, ale przyjmijmy też wolę Bożą i nauczmy się cierpieć, bo „cierpiący więcej za życia będą mniej cierpieli po śmierci”.
W najnowszym numerze „Egzorcysty” znajdziemy również wiele ciekawych artykułów niezwiązanych z bioenergioterapią np. artykuł „Satanistyczny król w Warszawie” o tym jak powinniśmy uważać przy doborze swoich muzycznych idoli. Wiele artykułów odpowiada na rozterki jakich doświadczamy na co dzień.