Każdemu z nas zdarza się podczas oglądania telewizji i słuchania dzisiejszych „autorytetów”, że podnosi się nam ciśnienie i denerwujemy się. Mi osobiście nagadanie na taką osobę nic nie daje. Zwiększa to tylko mój niepokój i zły humor. Natomiast spojrzenie na drugiego człowieka jak na dziecko Boże pozwala mi zobaczyć jak naprawdę wygląda sytuacja tej osoby. Taka osoba jak opisywana w powyższym komiksie nie jest szczęśliwą osobą. Nikt nie może być szczęśliwy będąc z daleka od Boga. Mnie ogarnia przykrość jak widzę takie osoby. Szkoda mi ich, bo są moimi braćmi jak inni ludzie. Polecam spojrzeć w ten sposób na tych ludzi, którzy bronią związków homoseksualnych, seksu przed ślubem i podobnych spraw. Pozwoli to nam spojrzeć w prawdzie na te osoby i uspokoić się. Jest wiele przykładów nawróceń gorliwych przeciwników Kościoła. Pomódlmy się za te biedne osoby, może kiedyś staną w jednym rzędzie z nami w walce o normalny świat.
Kategorie: Rozterki katolika
0 komentarzy