“A więc: poznacie ich po ich owocach.” – z Ewangelii św. Mateusza.
Słuchaj odważnie natchnień i odpowiadaj na nie. To co słyszysz na modlitwie, czy w trakcie dnia pochodzi często od Boga. Rozeznawaj, czy to jest od Niego, czy nie. Jeżeli czujesz przynaglenie do czynienia dobra, to nie zastanawiaj się i rób to. I sprawdzaj owoce, bo po owocach możesz poznać, czy to było dobre, czy nie.
Trzeba jednak uważać, bo licząc tylko na siebie możemy pobłądzić. Znana jest sprawa ks. Michała Misiaka, który zaciągnął na siebie ekskomunikę, bo słuchał swoich natchnień. Wysłuchałem wczoraj jego wyjaśnienia i tak na gorąco mogę stwierdzić, że jak do pewnego momentu mówił o swoich kierownikach duchowych to nie robił jakichś totalnych głupot.
Od momentu przyjęcia chrztu przez ks. Michała, w którym uczestniczył ksiądz protestant mowa o kierownictwie duchowym skończyła się. Ksiądz Misiak polegał tylko na sobie i swoich natchnieniach. Poprowadziło go to do nieposłuszeństwa biskupowi, do braku reakcji na informację o ekskomunice (nie poruszyło go to, a nawet czuł spokój). Robił wg mnie jakieś głupie rzeczy jak jazda na motocyklu 130 km/h (w związku z czym miał wypadek). I wszystko wyjaśniał, że Bóg tak chciał i dawał mu przez to znaki.
Dlatego zachęcam was do znalezienia sobie kierownika duchowego, który rozsądzi, czy idziesz w dobrym kierunku, czy twoje decyzje są dobre. Inaczej prędzej, czy później (szczególnie jak działasz dużo w Kościele) popełnisz duży błąd i pójdziesz w złym kierunku. Jesteśmy tylko ludźmi. Potrzeba nam bardzo pomocy z góry, a kierownik duchowy jest taką pomocą.
0 komentarzy